Migdałki

Migdałki w gardle to część naszego ukrytego systemu obrony: od pierwszego oddechu pilnują, by bakterie i wirusy nie robiły spustoszenia. Ten tak zwany pierścień Waldeyera, złożony z migdałków podniebiennych, gardłowego i językowego, rzadko zwraca na siebie uwagę, dopóki nie urośnie nadmiernie. Wtedy zamiast chronić, zaczyna szkodzić. Tak powstaje paradoks: ta naturalna tarcza immunologiczna, stworzona do obrony organizmu blokuje normalny rozwój dziecka.

Przeciągnięte infekcje dróg oddechowych uruchamiają kaskadę przerostu migdałków. Jednego dnia słychać ciche chrapanie, innego ktoś zauważa, że dziecko mówi „nosowo” i niewyraźnie. Czasem rodzice bagatelizują sprawę, ale niedrożność jamy nosowo-gardłowej to dalszy łańcuch konsekwencji: gorsze wysypianie, rozdrażnienie, problemy z koncentracją. W skrajnych przypadkach może dojść do zaburzeń mowy i opóźnienia w nauce.

Anatomia i fizjologia: dlaczego mogdałki

Pierścień Waldeyera zachowuje się jak inteligentny checkpoint wlotowy: zbiera wszystkie drobnoustroje trafiające przez nos i usta, analizuje ich „dane logowania”, a następnie instruuje limfocyty, jak reagować. Budują go cztery główne punkty strażnicze – dwa migdałki podniebienne po bokach cieśni gardła, migdałek gardłowy schowany w nosogardle (słynny „trzeci”) oraz migdałek językowy ulokowany na tylnej powierzchni języka. U dzieci te struktury działają na pełnych obrotach, bo od narodzin do ok. 7.–8. roku życia organizm hurtowo „przerabia” nowe antygeny. Tkanka limfoidalna w migdałkach produkuje wówczas ogromne ilości limfocytów B i T, które w kryptach – głębokich, gęsto pofałdowanych kieszonkach – spotykają obce cząsteczki i uczą się je neutralizować, wytwarzając przede wszystkim wydzielniczą IgA. Z wiekiem, gdy repertuar patogenów zostaje już rozpoznany, potrzeba takiego frontowego laboratorium maleje, limfocyty rzadziej proliferują, a same migdałki stopniowo ulegają inwolucji – zwłaszcza w okresie dojrzewania pod wpływem zmian hormonalnych.

Mechanizm filtracji migdałków zatrzymuje drobnoustroje i prezentuje ich antygeny komórkom dendrytycznym. Te uruchamiają całą kaskadę odpornościową. Jednocześnie mięśnie i fałdy otaczające cieśń gardła – łuki podniebienno-językowe, podniebienno-gardłowe oraz tylna ściana gardła – modulują szerokość prześwitu. Decydują, ile powietrza i pokarmu przechodzi w danej chwili. W czasie częstych infekcji lub stałego podrażnienia (np. alergeny, refluks), krypta zostaje magazynem zapalnym: tkanka chłonna puchnie, zwężone światło gardła generuje chrapanie, nosowe mówienie i trudności z przełykaniem. W ten sposób „czujnik bezpieczeństwa” przeistacza się w barierę utrudniającą prawidłowe oddychanie i rozwój mowy. Zrozumienie tej równowagi – aktywna obrona versus drożność dróg oddechowych – leży u podstaw decyzji. Wystarczy łagodna terapia przeciwzapalna czy potrzebny będzie zabieg odciążający małego pacjenta.

Dlaczego migdałki przerastają? Immunologia spotyka anatomię i środowisko

Najczęstszy zapalnik nadmiernego rozrostu migdałków to częste zakażenia górnych dróg oddechowych. Każdy epizod anginy, wirusowej infekcji i grzybiczego podrażnienia pobudza komórki limfatyczne do proliferacji; kiedy przerwa między infekcjami jest krótka, tkanka nie zdąży wrócić do spoczynku i z czasem permanentnie rozrasta. Podobny efekt wywołuje alergia wziewna – nieustanny kontakt błony śluzowej z roztoczami, sierścią lub pyłkami powoduje miejscowe uwalnianie histaminy i cytokin prozapalnych, które stymulują migdałki do obrony „na zapas”. Swoje dokłada refluks krtaniowo-gardłowy: nawet niewielkie cofanie kwaśnej treści żołądkowej nocą drażni nasadę języka i nosogardło.

Czynniki anatomiczne też mają znaczenie. Wąskie nozdrza tylne, powiększone małżowiny lub skrzywiona przegroda sprawiają, że dziecko częściej oddycha ustami; powietrze nie zostaje odpowiednio ogrzane i oczyszczone, więc śluzówka gardła styka się z chłodnym, suchym strumieniem pełnym zanieczyszczeń. Uwarunkowania genetyczne – na przykład selektywny niedobór IgA – sprawiają, że organizm gorzej radzi sobie z eliminacją drobnoustrojów, dlatego migdałki dłużej pozostają w stanie „alarmu”. Nadwaga również sprzyja przerostowi; tkanka tłuszczowa produkuje leptynę i inne mediatory prozapalne. Wzmacniają reakcje limfoidalne w obrębie pierścienia Waldeyera.

Im większe obciążenia indywidualne, kaskady przerostowe rosną wykładniczo. Poniższe sygnały ostrzegawcze wskazują, że warto zareagować zanim dojdą obturacyjne bezdechy i wysięk w uszach:

  • > 6 infekcji dróg oddechowych w roku – szczególnie z gorączką lub ropnym nalotem.
  • Nieleczona alergia całoroczna – przewlekły katar, kichanie, świąd oczu.
  • BMI powyżej 95. centyla – przewlekły stan zapalny związany z otyłością.
  • Objawy nocnego refluksu – chrapliwy kaszel, kwaśne odbijanie, chrząkanie po przebudzeniu.

Obecność dwóch lub więcej z powyższych punktów powinna skłonić do dokładnej oceny laryngologicznej; wczesne włączenie leczenia przeciwzapalnego, kontrola alergii i redukcja masy ciała mogą jeszcze zatrzymać błędne koło rozrostu, zanim zapadnie decyzja o zabiegu.

Objawy i powikłania: od kluskowatej mowy do nocnego niedotlenienia mózgu

Gdy migdałki przerastają ponad normę, pierwsze symptomy widzimy często w nocy: chrapanie, bezdechy, niepokojące przerwy w oddechu. Dziwne przerwy, po których dziecko zaciąga głośno powietrze. Lekarze mówią wtedy o obturacyjnym bezdechu sennym, co da się zmierzyć polisomnografią (wskaźnik AHI). W konsekwencji mózg otrzymuje mniej tlenu, dziecko wstaje niewyspane, rozdrażnione.

Równie częste problemy z przełykaniem (dysfagia) – duży migdałek podniebienny zmniejsza światło gardła, dając wrażenie „kuli w gardle”. Maluchy czasem nie chcą jeść, narzekają na ból przy połykaniu. Dochodzą objawy ze strony uszu: gdy trąbka słuchowa jest przytkana, w jamie bębenkowej może gromadzić się płyn (wysiękowe zapalenie ucha). Dochodzi wówczas do przedrdzeniowego niedosłuchu. Dziecko gorzej słyszy, spóźniona diagnoza bywa przyczyną opóźnionej mowy.

Z perspektywy logopedy kluskowata, nosa mowa to kolejny sygnał, że migdałek gardłowy blokuje przepływ powietrza w tylnej części jamy nosowej. „Każda nosowa zgłoska to podpowiedź, że nos nie pracuje, jak powinien” – mówi jeden ze specjalistów. Gdy takie zaburzenia trwają miesiącami, struktura mowy może utrwalić w złej formie, a wady zgryzu (np. cofnięta żuchwa, nawykowe oddychanie ustami) nasilą. Wyraz twarzy niekiedy się zmienia – słynny „adenoid facies” z długą, opuszczoną żuchwą, wystającymi zębami górnymi i wąskimi nozdrzami.

W dalszej konsekwencji może dochodzić do niedotlenienia organizmu i obniżonej koncentracji w szkole. Niektóre badania sugerują, że przy długo trwających bezdechach sennych spada poziom IGF-1 (czynnika wzrostu) i widzimy problemy z przyrostem masy ciała lub odwrotnie – z nadwagą. Każde ciało reaguje inaczej. Ale ogólny morał jest taki, że przerost migdałków ma istotny wpływ na całokształt rozwoju dziecka, a zbagatelizowanie objawów może się srogo zemścić

Diagnostyka i decyzja: farmakoterapia czy zabieg?

Podstawą kwalifikacji pozostaje dokładna ocena przestrzeni gardła. Pediatra lub laryngolog rozpoczyna od oględzin cieśni i używa skali Brodsky’ego. Procentowo określa, jak dużą część światła zajmują migdałki podniebienne. Potem lekarz wprowadza giętki endoskop do nosogardła, aby ocenić migdałek gardłowy oraz drożność ujść trąbek słuchowych. Endoskopia w rozdzielczości HD precyzyjnie zmierzy, czy trzeci migdałek zasłania ponad 50 % światła – granicę uznawaną za krytyczną. Gdy nocne chrapanie lub przerwy w oddychaniu budzą wątpliwości, pacjent otrzymuje skierowanie na poligrafię domową albo pełną polisomnografię. Urządzenie zapisuje liczbę epizodów bezdechu (AHI) oraz spadki saturacji. Wynik AHI > 2 u dziecka wraz ze spłyceniem snu i obniżonym wysyceniem krwi tlenem stanowi mocny argument za leczeniem chirurgicnym.

Równolegle audiolog wykonuje tympanometrię i audiometrię tonalną. Płyn w jamie bębenkowej lub przewodzeniowy ubytek słuchu świadczą o dysfunkcji trąbki Eustachiusza wywołanej przerostem trzeciego migdałka. Badania laboratoryjne – morfologia, ASO, całkowite IgE – pomagają wykryć przewlekłe anginy paciorkowcowe, alergię lub inne zaburzenia immunologiczne. W wielu przypadkach wprowadzenie donosowego glikokortykosteroidu, regularnych płukań solą morską, terapii alergenowej albo probiotyku Streptococcus salivarius K12 redukuje stan zapalny oraz rozpulchnienie tkanek.

Kiedy czujna obserwacja i leczenie zachowawcze nie przynoszą trwałej poprawy, a rodzice nadal rejestrują chrapanie, bezdechy albo problemy z połykaniem, zespół specjalistów (laryngolog, audiolog, logopeda) omawia wariant interwencji chirurgicznej. Do wskazań bezwzględnych należą: AHI > 5, wysiękowe zapalenie ucha utrzymujące się dłużej niż trzy miesiące, minimum trzy ropne anginy w roku, a także zahamowanie wzrostu czy wyraźne trudności w nauce wynikające z przewlekłego niedotlenienia. Decyzję o zakresie zabiegu – adenotomia, tonsillotomia czy całkowita tonsillektomia – podejmuje chirurg po analizie dokumentacji. Miarą sukcesu pozostaje swobodny oddech i prawidłowa mowa.

Zabieg, rekonwalescencja

Lekarz dobiera technikę do wieku pacjenta, stopnia niedrożności oraz towarzyszących powikłań. Adenotomia usuwa przerośnięty migdałek gardłowy łyżeczką lub shaverem; tonsillotomia zmniejsza podniebienne laserem, radio­frekwencją lub nożem plazmowym; tonsillektomia wycina je w całości, co eliminuje nawracające anginy, lecz wydłuża gojenie. Wycięcie migdałków u dziecka prywatnie trwa zwykle 15-40 minut w krótkim znieczuleniu ogólnym, pacjent opuszcza szpital jeszcze tego samego dnia lub następnego ranka.

Pierwsze 48 godzin po operacji wymagają chłodnej, półpłynnej diety: lody, kisiel, jogurt naturalny. Kwasowe i chrupiące potrawy podrażniają skrzep i zwiększają ryzyko krwawienia, dlatego warto odłożyć chipsy i cytrusy. Ból kontrolują paracetamol lub ibuprofen (bez aspiryny). Kostka lodu ssana powoli obkurcza naczynia i zmniejsza obrzęk. Po tygodniu większość dzieci wraca do szkoły, natomiast intensywny WF, basen oraz długie wycieczki lepiej odłożyć na dwa tygodnie.

Statystyki komplikacji wypadają korzystnie: poważny krwotok pojawia się u 1 % pacjentów, najczęściej między 5. a 8. dobą, gdy strup zaczyna odpadać. W domu rodzice monitorują kolor śliny – różowa piana to alarm. Służby ratunkowe reagują natychmiast, a chirurg zamyka naczynie w krótkim znieczuleniu. Odrośnięcie trzeciego migdałka dotyczy 5–10 % przypadków, zwłaszcza alergików; profilaktyka obejmuje całoroczną kontrolę uczuleń, regularne płukanie nosa roztworem soli oraz trening oddechu przez nos z fizjoterapeutą. Audiometria kontrolna po sześciu tygodniach potwierdza poprawę przewodzenia dźwięku, a logopeda ocenia brzmienie samogłosek – głos odzyskuje rezonans, nosowa mowa zanika.

Dobrze zaplanowana rehabilitacja uzupełnia skalpel: dieta antyrefluksowa, redukcja masy ciała przy wysokim BMI, szczepienie przeciwko pneumokokom, a zimą suplementacja witaminy D. W ten sposób szansa na powrót problemu maleje do minimum, a dziecko oddycha pełną piersią zarówno w dzień, jak i w nocy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here